Rozdział 55
„Znam cię od jakiegoś czasu, Judy. Nie możesz mnie oszukiwać”.
„Czego ode mnie oczekujesz, Ethan? Że nie jest ze mną w porządku? Że moja matka jest przygnębiona i ledwo je? Czy nie tego chciałeś? Żebym cierpiał? Więc dlaczego zachowujesz się, jakby cię to obchodziło, skoro oboje wiemy, że tak nie jest!”
„Judy!” Moja matka wrzasnęła z progu, jej oczy były wielkie i czujne. „Jak śmiesz tak do niego mówić!”