Rozdział 375
„Upewnij się, że on również będzie mógł kontynuować swoją działalność. Nie chcę, żeby musieli się o nic martwić” – rozkazałem.
„Tak, proszę pana” – Taylor, usłyszałem uśmiech w jego głosie. Przewróciłem oczami i zakończyłem rozmowę, nie mówiąc już ani słowa.
Siedziałem w barze ośrodka, popijając szkocką, myśląc o moim ostatnim spotkaniu z Judy. Nadal niemal czułem jej smak na ustach, a mój kutas drgnął w spodniach na samą myśl. Jutro był ostatni dzień zawodów; jutro miało wyłonić zwycięzcę. Już się jednak zdecydowałem; zamierzałem poprosić ją, żeby dołączyła do elitarnej jednostki dla mojej paczki, niezależnie od tego, czy wygra, czy nie. Zasłużyła na swoje miejsce w jednostce i nie zamierzałem pozwolić jej pracować dla nikogo innego. Zwłaszcza dla Leviego.