Rozdział 286
Punkt widzenia Judy
Gavin pocałował mnie delikatnie, jakby jego postanowienie zaczynało się łamać. Część mnie nie chciała jednak, żeby się łamało. Podobała mi się ta jego strona... Podobało mi się, że był o mnie zazdrosny.
Przesunęłam palcami po wewnętrznej stronie jego koszuli, pozwalając moim dłoniom musnąć jego gładkie mięśnie brzucha. Rozchylił usta, gdy mnie wdychał, nasze usta dzieliły zaledwie kilka cali, gdy walczyliśmy z tym, czego chcieliśmy i co było słuszne.