Rozdział 269
Kolejka do recepcji, która ciągnęła się od jednej strony do drugiej, była ogromna.
„Będziemy tu na zawsze” – poskarżyła się Nan.
Spojrzałem na godzinę. Była dopiero 1 po południu.
Kolejka do recepcji, która ciągnęła się od jednej strony do drugiej, była ogromna.
„Będziemy tu na zawsze” – poskarżyła się Nan.
Spojrzałem na godzinę. Była dopiero 1 po południu.