Rozdział 125
Punkt widzenia Judy
Słowa wyszły z moich ust zanim mogłam naprawdę pomyśleć co one oznaczają. Wydawały się jednak być jego rozpadem, ponieważ w następnej sekundzie był głęboko we mnie, a ja krzyczałam jego imię, wszystkie myśli o czymkolwiek opuściły mój umysł w jednej chwili. Kiedy wbijał się we mnie, uderzał w to idealne miejsce, które sprawiało, że moje nogi mrowiły, a moje ciało wibrowało z podniecenia, nawet mój wilk był w całkowitej błogości, całkowicie zapominając o złamanym sercu po naszym nieudanym kopulacji.
Usta Gavina znów znalazły moje i wciągnął moją dolną wargę do swoich ust. Uśmiechnęłam się do pocałunku, pragnąc go o wiele bardziej. Chciałam być jeszcze bliżej, jeśli to było możliwe. Przeczesałam palcami jego miękkie kosmyki włosów, trzymając jego głowę, abym mogła go całować, aż moje serce będzie zadowolone. Nie sprzeciwiał się temu; pozwolił mi go eksplorować i brać to, czego potrzebowałam.