Rozdział 24
To była wielka sprawa, że tak powiem. Gdyby wyniki nie były takie, jakich się spodziewała, byłaby załamana. Jedynym sposobem, aby nie mieć rozczarowań, było nie mieć oczekiwań na samym początku. Próbowała się uspokoić i powiedziała sobie, że wszystko w porządku, nawet jeśli wyniki nie były takie, jakich chciała, a potem wzięła papiery. „Poproszę moich ludzi, żeby mu je wysłali. Dzięki za pomoc”. Miała kilku lojalnych podwładnych w swojej firmie. Wszyscy byli w innych miastach na swoje prośby, ale odzyskanie kilku nie stanowiło problemu.
„Och, tak naprawdę, żaden z nas nie musi wysyłać swoich ludzi, żeby to zrobili”. Przypomniało mu się coś, więc wyjął telefon i wysłał wiadomość do Quintona. „Mamy listonosza tuż przed domem i jestem pewien, że chętnie podejmie się tej roboty”.
Quinton otworzył drzwi i przyjął Dana. Był już uwolniony, chociaż jego ubranie nadal było w nieładzie, a twarz miał okropnie opuchniętą.