Rozdział 12
Ustępowała właśnie dlatego, że była zobowiązana wobec Taylorów, a Dusktown było przysłowiowym rogiem. Mimo to Phoebe wciąż szturchała i kłuła gniazdo os, myśląc, że może postawić na swoim. Nie powiedziała nic z powodu pomocy, jaką jej wujek i jego synowie jej dali, ale nie zniosła tego dłużej, gdy Phoebe nazwała jej synów bękartami. Powinieneś wiedzieć, dlaczego zaszłam z nimi w ciążę. Jak śmiesz nazywać ich bękartami? Pociągnęła swoich chłopców za sobą i zimno spojrzała na Phoebe. „Zejdź mi z drogi, albo inaczej”.
„Spróbuj mnie”. Phoebe wyprostowała się. „Madeline, jestem żoną twojego wujka. Dotknij mnie, a dostaniesz to”.
Madeline prychnęła. Miała zamiar odpowiedzieć ogniem, ale wtedy nadleciał zdalnie sterowany samolot i zawisł nad Phoebe.