Rozdział 11
„Okej…” odpowiedział Buddy, przygnębiony. Powiedział Sebastianowi: „Powiem ci następnym razem, panie”.
Próbuje mnie pozyskać jako powracającego klienta? Nie był ciekawskim człowiekiem, więc nie był rozczarowany swoim pytaniem bez odpowiedzi. Wstał i zaproponował: „Zabiorę was do domu”.
Mogłaby być matką moich synów. Nie mam pojęcia, skąd wzięła moje nasienie, ale według danych, które wysłał mi wywiad taty, jest dobrą kobietą — łagodną, uprzejmą, ma poczucie sprawiedliwości i jest odpowiedzialna.