Rozdział 21
Twarz Dana była czerwona ze złości. „To nasza rodzinna sprawa. Opuść to miejsce. To nie ma nic wspólnego z tobą”.
„Ha!” Sebastian prychnął. „To moi synowie, a ty mówisz, że to nie ma nic wspólnego ze mną? Myślisz, że masz coś wspólnego z tym? Co za żart”.
Dan zamknął się. Nie miał na to żadnej odpowiedzi, więc spojrzał gniewnie na Madeline. „Co się dzieje, Madeline?” Podniósł głos.