Rozdział 54
Punkt widzenia Sereny
Twarz Doris zastyga w zaskoczeniu, jej oczy rozszerzają się, gdy Bill przechodzi obok niej, nie spojrzawszy nawet na nią, kierując się prosto w moją stronę.
Widok Billa wkraczającego, by chronić mnie przed Doris wydaje się nierealny. Nigdy wcześniej się to nie zdarzyło. Zastanawiam się, czy ja po prostu śnię?