Rozdział 201
Punkt widzenia Billa
„W porządku, Calvin” – mówię, utrzymując głos spokojny, ale stanowczy. „O co ci chodzi?”
Przyglądam mu się uważnie, próbując odczytać jego wyraz twarzy, ale jest jak czysta karta. Żadnego uśmieszku, żadnej uniesionej brwi – tylko nieczytelna maska.