Rozdział 132
Punkt widzenia Sereny
Bill i ja stoimy przed moim mieszkaniem, ciepło słońca Malibu wciąż unosi się na naszej skórze. Bryza znad oceanu jest we włosach, a ja wciąż czuję miękki piasek na nogach. Wyciągam klucze z torby, dźwięk metalu uderzającego o metal przerywa komfortową ciszę między nami.
„Czy dobrze się dziś bawiłeś?” pyta Bill. Jego uśmiech ma ten chłopięcy urok, taki, który sprawia, że wygląda tak beztrosko. To coś innego niż to, co zwykle widuję – zwykle jest tak zestresowany wszystkimi swoimi obowiązkami jako CEO.