Rozdział 115
Punkt widzenia Sereny
Od czasu, gdy „recenzja” Eden na temat mojej biżuterii stała się viralem, sklep przez kilka dni przypominał miasto duchów.
Światło słoneczne przesącza się przez przednie okna, rzucając cienie na drewnianą podłogę. Gabloty, kiedyś zatłoczone klientami, teraz stoją puste. Naszyjniki, bransoletki i pierścionki leżą nietknięte.