Rozdział 88 Osiemdziesiąt osiem
Toby jęknął i powiedział: „Lucy, jestem po twojej stronie. Ale on jest twoim partnerem. Powinien wiedzieć. A poza tym, może nawet pokocha cię bardziej, kiedy to powiem”.
„ Zabiję cię za to, że pozwoliłeś mi się wygadać, Toby!” syknęła Lucianne.
„ Tak, tak myślałem. Przepraszam, Lucy.” Toby powiedział z poczuciem winy, zanim spojrzał na zdezorientowanego Księcia i Króla, gdy zaczął wyjaśniać, „Jako jedyna osoba, która potrafi leczyć srebrem bez transfuzji krwi, Lucy zawsze… chroniła nas przed ostrzami. Rzuciłaby się … na tych jednego lub dwóch łobuzów, gdyby nie udało nam się sprawić, by upuścili noże wystarczająco szybko. W tym pokoju ona mnie chroniła,” jego oczy powędrowały po pokoju, gdy kontynuował wyliczanie, „Tate, Juan, Sylvia, Zelena i Raden.”