Rozdział 74 Siedemdziesiąt cztery
Po dwudziestominutowej jeździe, w zasięgu wzroku pojawił się duży wieżowiec. Xandar zaparkował na niższym parterze i pojechali windą na górę. Ręka Xandara nie puściła talii Lucianne, gdy wyprowadził ją przez drzwi windy, a gdy tylko skręcili za róg, Lucianne zatrzymała się na widok przed sobą.
„ Wow.” Mruknęła, gdy jej czarne oczy zabłysły na widok dużej przestrzeni wypełnionej niekończącymi się półkami książek. Gdy przyzwyczajała się do otoczenia, zrobiła małe kroki do przodu, by rozejrzeć się dookoła. Wykładzina dywanowa pochłaniała wszelkie odgłosy kroków, dzięki czemu miejsce było wystarczająco ciche, by czytać. Światła oświetlały je na tyle, by nadać mu wyrafinowany wygląd. Subtelna muzyka w tle wprowadza w nastrój do relaksu i zagłębienia się w książkę, która wzbudziła zainteresowanie.
Oczy Lucianne wróciły do uradowanych liliowych oczu Xandara, gdy wykrzyknęła szeptem: „To jest La Librairie, prawda? Największa księgarnia w Królestwie!”