Rozdział 221 Dwieście dwadzieścia jeden
Greg podniósł wzrok i bez pytania spojrzał jej w oczy. Lucianne przyjrzała się jego oczom i zobaczyła, że były częściowo onyksowe. Drapieżne, co pasowało do jej własnych. Nie wiedząc, czego się spodziewać, Lucianne powiedziała: „Cokolwiek to jest, potrzebuję ich żywych i świadomych, kiedy skończysz”.
„ Jak sobie życzysz, moja Królowo.” Greg wziął ją za rękę i złożył kolejny formalny pocałunek na plecach, po czym wstał i ruszył w stronę Livii.
Livia była pewna, że onyks w oczach Grega nie był pożądaniem, ale czystą wściekłością! Próbowała uciekać, ale policjantka za nią przytrzymała ją i kazała jej zamarznąć. Łzy spływały jej po policzkach, gdy szlochała i jęczała.