Rozdział 114 Sto czternaście
Po drugiej stronie linii Alfy rozległ się westchnienie, zanim powiedział: „Lucy, przez nieskończony czas dla ciebie jestem po prostu Clementem. Przysięgam, że jeśli znów nazwiesz mnie moim tytułem, zacznę nazywać cię „Waszą Wysokością”.
Xandar instynktownie przytulił Lucianne mocniej, gdy zazdrość wkradła się do jego istoty, gdyż Alfa brzmiała bardziej kokieteryjnie niż irytująco.
„ Clement, bądź poważny! Kiedy to zostało zrobione?” Lucianne wykrzyknęła bez cienia humoru. Stały ogień zaczął narastać w piersi Xandara, gdy zdawali się być tak blisko, że Alfa nalegał, by Lucianne zwracała się do niego tylko po imieniu. A ten Alfa nawet nie był częścią sojuszu. Ilu mężczyzn ścigało jego partnerkę?!