Rozdział 105 Sto pięć
Około 3 rano ekran telefonu Heleny Tanner rozświetlił się. Uważając, aby nie obudzić swojego partnera, powoli przesunęła się, aby sięgnąć po telefon na szafce nocnej. Mrużyła oczy w ciemności, czytając wiadomość z numeru, którego uważała, aby nie dodać do swojej listy kontaktów, ale znała go na pamięć. Rzuciła kołdrę i wstała, kiedy jej partner zapytał oszołomiony: „Dokąd idziesz? Co się stało?”
Próbowała ukryć swój niepokój i odpowiedziała płaskim tonem: „Po prostu praca. Muszę coś sprawdzić”.
„ Teraz?” – zapytał z niedowierzaniem jej partner, sprawdzając podświetlone cyfry na stojącym obok niego budziku.