Rozdział 63 Popularny Nikt
Bogata kobieta, Rosamond Walsh, niecierpliwie odepchnęła Lyncha. Spojrzała na niego i krzyknęła: „Jak śmiesz mnie prosić po wszystkim, co zrobiłeś? Czy uważasz mnie za głupca, czy coś?”
Zmieszany Lynch kilka razy pocałował Rosamond w stopę. „Przepraszam, kochanie. Te kobiety mnie uwiodły. Niektóre nawet mnie odurzyły. Jesteś jedyną, którą kocham. Nie mam oczu dla tych krwiożerczych syren. Nie pozwól im zepsuć tego, co pięknego się dzieje!”
Rosamond znów go kopnęła. Wytarła stopę chusteczką i rzuciła ją Lynchowi w twarz. „Kochasz mnie? Przestań kłamać jak z nut, idioto! Zawsze wiedziałam, jakim jesteś mężczyzną. Naprawdę myślisz, że chciałam być z tobą przez długi czas? Och, myślałeś, że weźmiemy ślub? Jaki ty głupi, Lynch! Byłam z tobą tylko po to, żeby zaspokoić swój popęd seksualny. Teraz mnie obrzydzasz, więc spadaj!”