Rozdział 459 Atak
Ariana była przeszczęśliwa i natychmiast podeszła bliżej na kulach. Po drodze potknęła się kilka razy, ale się nie zatrzymała.
Gdy w końcu dotarła na miejsce, przykucnęła i wyjęła telefon, aby użyć go jako latarki. Otrzepała szczątki z podłogi i ostrożnie szukała wisiorka. Po chwili w końcu udało jej się odkryć wisior, który był zakopany pod stertą kurzu.
Serce Ariany przepełniało się ekscytacją, gdy trzymała wisiorek w lekko drżącej dłoni. Kilka razy sprawdziła, czy to rzeczywiście jej wisiorek. Obróciła go nawet, by sprawdzić grawerunek na odwrocie. Ich imiona były nadal wyraźnie widoczne i nienaruszone.