Rozdział 457 Konsekwencje utraty Ariany
„Dlaczego nie możemy dać naszym oczom odpocząć? Minęło kilka dni, odkąd dobrze się wyspałem. Patrzenie na niepełnosprawną kobietę, jakby miała się cudownie wyleczyć i uciec, zwłaszcza o tak późnej porze, nie ma sensu” – mruknął Donny Barton, majstrując przy górnych światłach samochodu.
„Zapomniałeś, jak bardzo szefowi zależy na tej kobiecie?” – strofował go Nolan, a jego grymas się pogłębił.
Donny, przewracając oczami, odparł głośno: „Przejmować się? Jaki sens ma teraz przejmowanie się? Ci bogacze są kapryśni, zawsze gonią za kolejną błyszczącą rzeczą, a potem tracą zainteresowanie. Pamiętaj, że my tu zajmujemy się ich zabawkami, a nie drogocennymi skarbami”.