Rozdział 291 Ukryty motyw
Słońce w marcu świeciło jasno i ciepło. Włosy Ariany tańczyły na wietrze, a ona nie potrafiła oderwać wzroku od twarzy mężczyzny.
Theodore zauważył, że ona na niego patrzyła, i odpowiedział delikatnym uśmiechem, w jego oczach pojawił się błysk światła.
„Podobają ci się? Moja matka sama zasadziła te kwiaty. Zaczęły się jako maleńkie sadzonki, a z czasem rosły i rozprzestrzeniały się, a my nawet nie zdawaliśmy sobie z tego sprawy”. W jego głosie słychać było nutę wspomnień, a w jego oczach mieszały się emocje, jakby był zagubiony we wspomnieniach.