Rozdział 290 Pole kwiatów
Ariana prawie się potknęła z szoku. To był pierwszy raz, kiedy widziała kogoś porwanego publicznie.
Strach ścisnął jej serce. Szybko wyjęła telefon i próbowała zadzwonić na policję. Jej ręce trzęsły się gwałtownie.
Właśnie wtedy przed nią zatrzymał się inny samochód.