Rozdział 1234 Okrutna scena
Strach Ariany osiągnął szczyt, jej instynkty krzyczały, żeby się wyrwała. Ale Bennett trzymał ją w imadle, a ona już wyczerpała większość swoich sił w ich wcześniejszej walce. Bezradna, nie miała innego wyjścia, jak pozwolić Bennettowi ciągnąć ją jak szmacianą lalkę.
Zaprowadził ją do stołu i wcisnął przycisk. Część pokoju się otworzyła, odsłaniając wyłożony dywanem korytarz skąpany w świetle. Z oddali dobiegały okrzyki radości.
Dotarli do drzwi na końcu korytarza, prowadzących na ukrytą platformę, z której można było podziwiać widowisko rozgrywające się w dole.