Rozdział 81
Michael rzucił mi zimne spojrzenie i warknął: „Upewnij się, że to pierwszy i ostatni raz. Jeśli to się powtórzy, zostaniesz natychmiast zwolniony!”
Spojrzałam gniewnie na dominującego mężczyznę, który wpadł do swojego pokoju, trzaskając drzwiami za sobą. Fala wściekłości wezbrała we mnie, gdy prychnęłam w duchu. Pfft! Najwyraźniej przesadza, stawiając mnie w trudnej sytuacji! Inni koledzy również wcześniej otrzymywali kwiaty od swoich chłopaków, ale on nigdy niczego nie komentował ani nie prosił ich o wyrzucenie kwiatów. Co z tymi podwójnymi standardami, co? Jak mógł po prostu na mnie naskoczyć i upokorzyć mnie przed całym biurem? Och, tym razem posunął się za daleko!
W chwili, gdy Michael zatrzasnął drzwi swojego biura, Millie odwróciła się, by spojrzeć na mnie ze współczuciem i powiedziała szeptem: „Anno, czy wszystko w porządku? No cóż, o co chodziło! Pan Shaw nastraszył mnie na śmierć, kiedy wcześniej na ciebie nakrzyczał...”