Rozdział 68
Nyla miała wrażenie, że słucha żartu. Nigdy nie widziała, żeby mąż obejmował swoją kochankę i kazał żonie przeprosić kochankę.
„Myślisz, że na to zasługuje?” – zapytała z niedowierzaniem.
Łzy napłynęły do oczu Jordyn, gdy chwyciła rękaw Clarka i wykrztusiła: „Clark, proszę, nie utrudniaj życia pani Jayston. To moja wina. Dopóki to ją uspokaja, może traktować mnie, jak chce”.