Rozdział 63
Wyraz twarzy Clarka był napięty, pełen gniewu. Wiedział, że Cyrus z pewnością mógłby zrealizować swoje groźby. W końcu Cyrus nigdy się o niego nie troszczył.
W końcu zadzwonił do Michaela, jego głos był zimny. „Na razie nie podejmuj żadnych działań przeciwko Clementowi”.
Rozłączając się, spojrzał gniewnie na Cyrusa. „Możesz już wyjść”.