Rozdział 58: Zachowywanie tajemnic
Moana
Oczy Edricka błysnęły rozpoznaniem, gdy odmówiłam drinka. Wiedziałam wtedy, że mnie śledzi. Edrick szybko zniknął w tłumie, zostawiając mnie samą z Veroną, ale sama ta interakcja wystarczyła, by wywołać u mnie taki stres, że nagle poczułam, jakbym miała zwymiotować.
„ Przepraszam” – powiedziałem, odsuwając krzesło i wstając. „Zaraz wrócę”.