Rozdział 208: Otwarte ramiona i otwarte serca
Moana
„ Przepraszam” – wyszeptał Edrick, szeroko otwierając oczy, gdy przyglądał się mojemu wyglądowi. „Nie miałem tego na myśli”.
Jego twarz wyrażała tylko szczerość. Zraniło mnie to, co powiedział, ale nie mogłam się na niego gniewać. Bez słowa wyciągnęłam do niego ręce.