Rozdział 71 Bez ukrywania się
Budzę się wciąż w ramionach Kellana. Chyba zasnęłam. Z drugiej strony, Darius obudził nas około 4 rano, a ja nie zasnęłam aż do drugiej, kiedy Kellan w końcu wrócił.
„Musimy o tym porządnie porozmawiać”. Jego słowa mnie denerwują. To nie jego wina, po prostu... gadanie jest do bani. „Weź prysznic. Spotkajmy się na dole na śniadaniu”. Pocałował mnie w czoło, ruszył się i wyszedł.
Przygotowuję się, ale nie mam teraz ochoty na towarzyskie spotkania. Schodzę na dół, dołączam do wszystkich na śniadanie. Darius i Kellan są cicho. Wszyscy inni rozmawiają.