Rozdział 34 Sobowtór
Budzę się przy głośnym waleniu. Wyskakując z łóżka, zmuszam swój umysł do przebudzenia. Beta Yori odprowadziła mnie do mojego pokoju około czwartej rano.
Chwytam szlafrok, owijam go wokół ciała i pędzę otworzyć drzwi, mając nadzieję, że łomotanie ustanie. Jest dopiero 6 rano? Co do cholery?
Kiedy drzwi się otwierają, Beta Pete staje obok Bety Williama.