Rozdział 63 Mini-randki
Siedząc, patrzę na Dariusa, ale on jest cichy. Powinniśmy rozmawiać. On jednak wyraźnie się męczy; rozmowa, gdy weszli, dotyczyła jego ojca.
„Poza podstawowymi potrzebami, co jeszcze mogłoby pomóc sierocińcowi? Co mogłoby pomóc dzieciom?” Patrzę na niego, próbując uruchomić tę rzecz.
„Rozważałem to, rozmawiając z Wendy”. Uśmiecha się do mnie. „Miejsce jest przepełnione. To, co powinno pomieścić pięć lub sześć dzieci w pokoju, to około dziesięciu. Więc większa lokalizacja byłaby korzystna, ponieważ nie byłoby to zdrowe dla dziesięciu dzieci w jednym pokoju przeznaczonym dla pięciu”.