Rozdział 76 Chłopcze, czekam
W smaku jest słodko i pysznie i już bez większego namysłu można się domyślić, że to właśnie owsianka ugotowana przez Victorię.
Musiał przyznać, że ta kobieta była dobra w medycynie, a nawet w gotowaniu. Gdyby dalej tak postępowała, jego żołądek byłby zepsuty.
Myśląc w ten sposób, Aleksander poczuł się, jakby zwariował.