Rozdział 26 Ty zła, stara kobieto
Dla Victorii nienawiść w sercu Eleonory była jak szalejący ogień, który trudno było ugasić. Była zdecydowana nie dać Justinowi najmniejszej szansy na wybaczenie Victorii, więc wykorzystała dużą liczbę ludzi wokół i głośno krzyknęła: „Wszyscy, chodźcie i zobaczcie! Ta kobieta na zewnątrz wygląda dostojnie, ale w rzeczywistości miała romans w trakcie małżeństwa i urodziła dzikie dziecko!”
„Teraz ona naprawdę sprowadza tego drania, żeby uwieść mojego syna i spróbować zniszczyć jego rodzinę!”. Słowa Eleonory były pełne złośliwości i oszczerstw.
Kiedy krzyknęła, wszyscy zatrzymali się i rzucali pogardliwe i drwiące spojrzenia. Victoria czuła wokół siebie dziwne spojrzenia, jakby ją przenikały.