Rozdział 54 Księga 2 Rozdział 2
Punkt widzenia Daphne
Poczułam, jak Caleb delikatnie głaszcze mnie po włosach. Wiem, że się o mnie martwi i nie wiem, jak go uspokoić. Wiem, że odciągnęłam go od obowiązków Alfy i dziękuję Bogini Księżyca, że wydarzyło się to w spokojnym czasie, ale nie wiem, jak udawać, że jestem w porządku z tą sytuacją.
Celowo spowalniam oddech, skupiając się na tym, aby każdy oddech był równy. Już czuję się winna, że obudziłam Caleba, kiedy wstałam wcześniej z łóżka, nie chcę go już więcej martwić. Mogłam poczuć, jak się uspokaja, gdy tylko pomyślał, że śpię. Kontynuując skupianie się na własnym oddechu, wkrótce poczułam, jak jego ciało się rozluźnia, gdy zapada w sen.