Rozdział 55 Księga 2 Rozdział 3
Punkt widzenia Caleba
Podczas gdy Daphne szykowała się do wyjścia do łazienki, postanowiłam pójść do kuchni i przygotować jej śniadanie. Dzisiaj będzie pierwszy dzień, kiedy opuści nasz pokój, odkąd dowiedziała się, że dziecko nie jest zdolne do życia. Mimo że zjadła kilka posiłków w naszym pokoju, nie czuję, żeby jadła wystarczająco dużo, a jej utrata wagi jest teraz widoczna. Rozglądając się po kuchni i szafkach, zastanawiam się, co mogę ugotować, co zagwarantuje jej, że zje.
Chociaż nie jestem ekspertem kulinarnym, przy okazji nauczyłem się kilku rzeczy. Spieszę się i zaczynam wyciągać bekon, kiełbasę, jajka i owoce. Nie mam pojęcia, co Daphne będzie chciała zjeść, więc postanawiam zrobić kilka rzeczy, żeby mogła wybrać. Najpierw zaczynam przygotowywać bekon i kiełbasę, a następnie ubijam jajka w misce. Mój wzrok przyciąga szafka, w której trzymamy składniki skrobiowe, i wyciągam kilka angielskich muffinów, a także trochę mieszanki do naleśników. Zbyt wcześnie próbuję nadążyć za wszystkimi palnikami, które mam włączone.