Rozdział 88 Osiemdziesiąt osiem
Punkt widzenia Loli
Adrian został postrzelony i wszyscy po prostu stali tam w szoku. „Kolego! Adrian jest ranny, Dumbo. Zrób coś”, krzyknęła Jasmine w panice w mojej głowie i to wyrwało mnie z transu.
W tłumie zaczęło się zamieszanie, a niektórzy wojownicy poszli przytrzymać bardzo histeryczną Fay. „Nie, nie, nie, nie on. Nie mój Adrian, nie on”, powtarzała. „Ta suka go zabiła, ta suka sprawiła, że kula go trafiła. To ona powinna być przytrzymywana, nie ja”, krzyczała, walcząc z wojownikami, którzy ją trzymali.