Rozdział 57 Pięćdziesiąt siedem
Punkt widzenia Loli
Niechętnie się odwróciłam i poszłam do miejsca, w którym siedział Jayden w salonie. Stałam przez chwilę, zanim gestem dał mi znak, żebym usiadła na pojedynczym krześle w pokoju.
Wiedziałam, o czym będzie mówił, ale wciąż miałam nadzieję, że tego nie powie. Och, bogini, nie jestem gotowa. Adrian i Rose wkrótce dołączyli do nas, a Adrian usiadł bliżej mnie, dając mi trochę otuchy. Trzymał mnie za rękę, a ja wzięłam głęboki oddech, zanim Jayden zaczął mówić.