Rozdział 53 Pięćdziesiąt trzy
Punkt widzenia Loli
Miałam możliwość powrotu do domu pieszo, ale Adrian powiedział, cytuję: „Nie mogę ryzykować, że coś ci się stanie, nigdy bym sobie nie wybaczył”, więc zdecydował, że zamiast tego pojedziemy samochodem. Nie było tak, że cokolwiek miało mi się stać, jeśli pójdę pieszo jak wszyscy inni zwykli ludzie.
Jasmine roześmiała się w mojej głowie: „A jednak jesteś czerwona jak pomidor” i chciałam ją spoliczkować. Z nutą sarkazmu wkradającą się do środka, zauważyłam: „Jezu, jaki z ciebie wspierający wilk”.