Rozdział 18 Osiemnaście
Punkt widzenia Loli
Nadal trzęsłam się na podłodze biura, patrząc na drzwi, przez które wybiegł Adrian. Czy jestem aż tak obrzydliwa? Czy jestem aż tak niekochana? Myślałam dalej, gdy po moich policzkach spływało więcej łez.
Cieszyłem się, że Grayson odpadł, ale spojrzenie, które zobaczyłem w oczach Adriana, gdy wszedłem, złamało mnie. Chciał, żebym to ja był winny, chciał, żebym był złą osobą, żeby miał dobry powód, żeby wyrzucić mnie ze stada.