Rozdział 154 Sto pięćdziesiąt cztery
Punkt widzenia Loli
„ Lola, uważaj” – krzyknął Adrian.
Odwróciłam się i złapałam krwawiącą Fay na kolanach. Z trudem łapała oddech i trzymała drżące palce przy mojej twarzy. „Yo….ty p….wyszłaś z tego żywa i c…c…cóż. W…końcu…wyr…z…yjemy t…t…ę wygrać tę wojnę. Ja… ja… ja… jestem… t… s…ę…taka… szczę…śli…a”. Powiedziała, a łzy spływały jej po twarzy, a ja pokręciłam głową.