Rozdział 128 Sto dwadzieścia osiem
Punkt widzenia Loli
Kiedy otworzyłem oczy, zobaczyłem Adriana siedzącego na sofie i swobodnie czytającego jakieś dokumenty. Byłem zdezorientowany.
Czy nie byłem nieprzytomny przez długi czas? Chciałem wstać z łóżka, co zwróciło jego uwagę na mnie. Uśmiechnął się do mnie i upuścił dokument w ręce, zanim spokojnie do mnie podszedł.