Rozdział 10 Dziesięć
Punkt widzenia Loli
Juliana dała mi dużą porcję jedzenia, o której wiedziałam, że nie dam rady skończyć i kazała mi zjeść. Chciałam jej powiedzieć, że nie dam rady skończyć, ale nie chciałam, żeby się na mnie wściekła, więc podziękowałam jej i zaczęłam jeść.
Pierwszy kęs smakował niebiańsko, a ja łapczywie brałem kolejne łyżki, próbując się najeść, zanim zostanę poproszony o wykonanie obowiązków domowych lub zanim ktoś zabierze mi jedzenie.