Rozdział 201
Zameldowałem się u załogi i powiedziałem im, że zamierzam znowu robić prawdziwe przerwy na lunch, a jeśli oni chcą zrobić to samo, to na pewno powinni to zrobić. Poczyniliśmy wystarczające postępy w opanowaniu sytuacji awaryjnych, a zwłaszcza że wszyscy oni też dzisiaj mieli nadgodziny, nie uważałem już spotkań na lunch za konieczne.
Faceci byli niewzruszeni i na pokładzie. Emmie, ale... Widziałem, że martwiła się, że mnie obraziła dziś rano i myślała, że mogę jej unikać. To było niefortunne.
No cóż.