Rozdział 56
Emma
Max był pod prysznicem, kiedy obudziłam się rano. Wyciągnęłam się pod naszymi jedwabnymi prześcieradłami, czując się zrelaksowana w swoim ciele. W końcu część mojej siły i energii powróciła. Ale mój umysł nie był już tak spokojny.
Zastanawiałem się, co dziś zrobię z moją odnowioną energią, marszcząc brwi, gdy pomyślałem, że nie mam żadnych planów, na które mógłbym czekać. Żadnych planów na dziś, jutro, ani pojutrze...