Rozdział 42
Ogarnął mnie oślepiający ból.
Dzwoniło mi w głowie i czułem, jakby powietrze się rozrzedziło. Gwałtownie łapałem oddech, ale nie mogłem wciągnąć wystarczająco dużo tlenu. Moje ręce były związane za plecami, ale moje ramiona miotały się instynktownie, chcąc polecieć do mojego gardła.
To była moc Lwa mojego ojca. Słyszałem jego kroki, gdy wchodził do łazienki za mną, gdzie jego ludzie posadzili mnie na kolanach przed wanną.