Rozdział 85
Wziąłem bardzo krótki prysznic i przygotowałem się do snu, gdy Max poszedł poprowadzić wieczorny trening ze swoim stadem. Byłem wystarczająco zmęczony, żeby wcześnie zasnąć, i nie byłem pewien, czy jestem w stanie pozwolić mu mnie dotknąć teraz, gdy mój umysł był nadal napięty i pędził przez wszystko.
Dopiero dziś rano dowiedziałem się, że Max ukrywał przede mną fakt, że jest właścicielem firmy, w której pracowałem. A gdy dałem mu szansę, żeby się przyznał, postanowił to przede mną ukryć.
Więc siedziałem sam w łóżku ze skrzyżowanymi nogami, z otwartą szufladą szafki nocnej. Pomarańczowa buteleczka z receptą, którą dostałem od lekarza pałacowego, kiedy Max zostawił mnie samego na kilka dni, a ja zacząłem chorować – była nadal w połowie pełna. Wyciągnąłem ją z głębi szuflady i ponownie przeczytałem etykietę z informacją o sposobie użycia.