Rozdział 245
Och, na miłość boską! Czego do cholery chciał ten skurwiel??
Czy nie był zmęczony próbami dokończenia swojego tak zwanego zadania zakończenia mojego życia? Czy nie poniósł wystarczająco wielu porażek, by wiedzieć, że nie poddam się cicho lub bez walki?
Byłem kompletnie zdołowany i absolutnie przygnębiony koniecznością radzenia sobie z tym bólem w dupie. Właśnie przeszedłem przez dni rygorystycznej nauki - absolutnie ostatnią rzeczą, z którą musiałem się zmagać, było to!