Rozdział 331
„Dlaczego tyle samochodów nas goni, Smith?” Kierowca furgonetki spojrzał na czarne samochody, które szybko się do nich zbliżały i zmarszczył brwi. „Zbliżają się. Musimy teraz zwolnić”.
Mężczyzna o nazwisku Smith, który siedział na tylnym siedzeniu, również się zmarszczył. Rzucił okiem na zewnątrz przez półprzyciemniane szyby. „Myślę, że to wystarczy. Zjedź na następnym skrzyżowaniu”.
Kopnął dwójkę dzieci związanych u jego stóp i ostrzegł je: „Stójcie spokojnie!”