Rozdział 94
Rana na moich plecach była dość poważna. Na szczęście Gary znalazł na statku apteczkę pierwszej pomocy. Chciałem sam opatrzyć ranę, ale było to dla mnie zbyt niewygodne. Nie chciałem prosić Laury o pomoc, więc nie miałem innego wyjścia, jak poprosić Gary'ego o pomoc.
Położyłam się na łóżku twarzą do dołu. Nie tylko było to wygodne dla Gary'ego, aby mógł nałożyć lek, ale także zapobiegło mi to odsłanianiu zbyt dużej ilości ciała.
„Twoje ubranie przykleiło się do rany. Podniosę twoje ubranie, więc bądź cierpliwy przez chwilę” – powiedział Gary stanowczo.